Start rozwiń menu
Serwis używa plików cookies zgodnie z polityką prywatności pozostając w serwisie akceptują Państwo te warunki
Komunikat archiwalny

Dla Polaków i Słowaków tutaj też jest Rzym

Ponad sto tysięcy pielgrzymów modliło się w święto Bożego Miłosierdzia, dziękując za beatyfikację tego, który święto to szczególnie docenił. Wierni pierwszy raz zobaczyli relikwie błogosławionego Jana Pawła II.

Gdy w Rzymie słońce rozpędzało chmury nad placem św. Piotra, krakowskie Łagiewniki od samego rana tonęły w strugach deszczu. Mimo to z każdą godziną puste jeszcze o brzasku łagiewnickie błonia wypełniały się pielgrzymami. - Kiedy byłam tu dziewięć lat temu na mszy z udziałem Jana Pawła II, było tak pięknie, że szłam w sandałach. Ale co tam deszcz, dla naszego Ojca Świętego zrobimy wszystko - wspominała pani Małgorzata z Łodzi. Podobnie jak inni uzbrojona w składane krzesełko, nieodzowny element ekwipunku pielgrzyma, karimatę i przeciwdeszczową pelerynę brnęła w potokach wody lejących się z nieba w kierunku łagiewnickiej bazyliki.

Na łagiewnickie błonia przybyli pielgrzymi z całej Polski. Na transparentach nazwy miast: Wrocław, Ostrołęka, Końskie, Rzeszów, Łódź, Warszawa i nawet tak odległe, jak Suwałki czy Rumia. W dłoniach biało-czerwone flagi, zdjęcia Jana Pawła II. Niektórzy dumnie dzierżyli nad głowami własnoręcznie zrobione proste plakaty z przybitymi do desek fotografiami Karola Wojtyły. - Wizerunek papieża tylko 10 zł - bez skutku zachęcała idących na mszę do zakupu eleganckich, kolorowych posterów z Janem Pawłem II młoda dziewczyna stojąca przed parkingiem koło łagiewnickiej bazyliki. Więcej szczęścia mieli sprzedawcy chorągiewek w papieskich barwach - kosztowały tylko za 3 zł.

- Ja już w sobotę przyjechałam do Łagiewnik. To pięć godzin autobusem od nas - mówiła pani Marta z Turobina koło Biłgoraja. Siedziała na składanym krzesełku pod ołtarzem polowym, w ręce między palcami przeciskając paciorki różańca. Że będzie w tym dniu w Łagiewnikach, postanowiła już w październiku, bo w jej parafii mają od pewnego czasu fragmenty relikwii św. Faustyny, którą papież sam wyniósł na ołtarze. - Pięcioosobowa delegacja z naszej parafii pojechała do Rzymu, a ja musiałam być tutaj, bo to szczególne miejsce dla naszego Ojca Świętego. Przecież dziewięć lat temu osobiście konsekrował tę bazylikę. I teraz czuję, jakby tu wciąż był - mówiła pani Marta.

Pani Natalia z Tarnowa, choć w podeszłym wieku, tak się bała, że nie zdąży na mszę dziękczynną za beatyfikację, że przekonała resztę pielgrzymki, by wyjechali do Krakowa jeszcze przed piątą rano. - Bo ja zakochałam się w głosie papieża - przekrzykiwała bębniący o parasol deszcz. Na dzień przed beatyfikacją ułożyła więc całą pieśń z tej okazji. - Cztery zwrotki - pokazuje wydrukowany tekst na kartce. - I jak jechaliśmy tutaj na mszę, to cały autobus ją śpiewał na melodię "To były piękne dni", wielbiąc naszego błogosławionego - opowiadała z dumą.

Milan Budis przez całą noc podróżował do Łagiewnik z dalekich słowackich Pawloc nad Uhom pod ukraińską granicą. - Jan Paweł II to był wielki człowiek, dobry i miłościwy. Cała Słowacja raduje się na ten dzień - z trudem krył wzruszenie. Z modlitewnej książeczki wyciągnął obraz z wizerunkiem papieża. Na odwrocie data 22 kwietnia 1990 r. - Wtedy był u nas w Bratysławie. Do dziś mam przed oczami, jak przyleciał helikopterem - mówił, miętosząc palcami obrazek.

- A ja w 2003 w Petrzalce byłem parę metrów od papieża - pokazywał rękami niewielką odległość Miroslav z Orawskiego Podzamoku. Nie wahał się przyjechać do Łagiewnik. - Tutaj też jest Rzym, choć nie ma tylu zabytków - stwierdził.

To m.in. dla rzesz pielgrzymów z sąsiedniej Słowacji część Liturgii Słowa odczytano podczas wczorajszej mszy w języku słowackim. Były też fragmenty po angielsku. Bo oprócz Słowaków nie brakowało także zagranicznych pielgrzymów z innych krajów. Do Łagiewnik ściągnęli na wczorajsze uroczystości z Francji, Chorwacji, Węgier, Łotwy, a nawet Filipin czy USA. Pielgrzymi z Zagrzebia nieśli nad głowami wielki proporzec z wyhaftowaną podobizną Jana Pawła II.

Dla wszystkich ustawiono obok ołtarza polowego wielki telebim, na którym transmitowano uroczystości z Rzymu. Gdy papież Benedykt XVI wygłosił formułę beatyfikacyjną, na łagiewnickich błoniach szum deszczu po raz pierwszy rozerwały rzęsiste brawa, a nad lasem parasoli zatrzepotały biało-czerwone i żółto-białe, papieskie flagi.

- Dziękujemy Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI za wyniesienie na ołtarze Jana Pawła Wielkiego - mówił po uroczystym nabożeństwie w Łagiewnikach kustosz łagiewnickiego sanktuarium ks. bp. Jan Zając. Po transmisji z Rzymu na ołtarz polowy przed łagiewnicką bazyliką w uroczystej procesji prowadzonej przez bp. Jana Zająca zostały wyniesione relikwie błogosławionego Jana Pawła II. Ponad 100 tysięcy pielgrzymów podczas mszy po raz pierwszy miało okazję publicznie je uczcić. Relikwie - ampułka z krwią Jana Pawła II - zostały umieszczone w relikwiarzu w kształcie monstrancji, przekazanym kustoszowi łagiewnickiego sanktuarium przez metropolitę krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza. Na zakończenie nabożeństwa bp Zając pobłogosławił nimi rzesze pielgrzymów.

Ampułka z krwią Jana Pawła II zostanie uroczyście złożona 11 czerwca pod ołtarzem w nowo wybudowanym kościele w Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!", wznoszonym obok bazyliki Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Kryształ z krwią będzie widoczny z każdej strony. Z kolei w kaplicy kapłańskiej w Centrum JP II jeszcze w maju ma spocząć płyta z watykańskiego grobu papieża. Centrum Jana Pawła II powstaje na trenach dawnych Zakładów Sodowych "Solvay". Karol Wojtyła pracował w tej fabryce podczas II wojny światowej.

Jaroslaw Sidorowicz

pokaż metkę
Osoba publikująca: ANNA WAŚKOWSKA
Podmiot publikujący: Redakcja MPI
Data publikacji: 2011-05-02
Data aktualizacji: 2011-05-02
Powrót

Zobacz także

Znajdź